h2h - przejęcie nieaktywnej drużyny

[slawekmroz 7]

Witam, jako w zasadzie człowiek z zewnątrz, choć pewnie dla niektórych z Was nie całkowicie obcy :-)

 

Temat jest nietypowy - na potrzeby rozwoju sajtu dla graczy fantasybasketowych potrzebuję dojścia do dowolnej ligi h2h na yahoo. Jak mialoby to wyglądać? Chętnie przejąłbym przynajmniej jedną (a najchętniej dwie - także dla osoby, z którą współpracuję) nieaktywną drużynę w jednej z Waszych lig.

Komisz ma taką techniczną możliwość, że dowolną drużynę w lidze może przepisać na inny adres email.

 

O ile wiem, takie drużyny są, ale moja propozycja budziła obawy wśród innych manago, że nagłe zaangażowanie może wypaczyć rywalizację. Tu się dostosuję - jeżeli życzylibyście sobie mojego zaangażowania w wyniki - nie ma problemu, jeżeli team miałby pozostać pasywny - j/w.

 

To, czego ja przede wszystkim potrzebuję, to podpięcia pod mój profil yahoo ligi h2h, dzięki czemu mógłbym uzyskać dostęp z pomocą API yahoo do struktury wyników/standingów/matchupów etc typowych dla tej formuły. A wszystko po to, by budować narzędzia pozwalające na analizę ligi, prezentujące spersonalizowane standingi, rankingi zawodników i proponujące pobrania/wymiany najkorzystniejsze z punktu widzenia docelowych wyników.

 

Wdzięczny byłbym, gdyby udało się takie przejęcie zrealizować w Waszych ligach.

 

Pozdrawiam

Sławek

[GRB 34]

Siemasz. U nas w lidze 2A jest gamoń, który odpuścił sobie grę. Ustaliliśmy w pewnym momencie, że blokujemy mu możliwość edycji składu - tak, by wszyscy, z którymi się pojedynkuje jego team, mieli równie szanse. Nie miałbym nic przeciwko przejęciu tej drużyny przez Ciebie, ale pod warunkiem zachowania dotychczasowych ustawień składu. Choć w sumie... Ja już z nim zagrałem jedyny pojedynek i mógłbym mieć w dupie )

[slawekmroz 7]

Dla mnie zarządzanie składem jest doskonale obojętne. Moge walczyć, moge nie zmieniać nic, mogę zrzucić cały skład na ławę.

 

Cokolwiek wyda sie odpowiednie reszcie managos.

 

Jeżeli zdecydujecie, że mogę przejąć - będę wdzięczny.