Moim zdaniem Jordan ma rację. Przez takie akcje później ludzie po prostu nie pojawiają się na draftach, bo nie ma żadnych konsekwencji. Gdy jest kontakt ok, można się dogadać. Ale skoro gość nie ma czasu nawet poinformować, że go nie będzie a jest zadeklarowany do gry w kilku ligach to coś tu nie gra. Brak szacunku dla czasu innych. Rozumiem, że real life > draft, bo tak powinno być. Poinformować jednak w razie czego wypada.