Penetrator Lublin
1. (2) Anthony Davis (NO - PF,C)
2. (23) Andre Drummond (Det - PF,C)
3. (26) LaMarcus Aldridge (SA - PF,C)
4. (47) Jamal Murray (Den - PG,SG)
5. (50) Will Barton (Den - SG,SF)
6. (71) Darren Collison (Ind - PG,SG)
7. (74) Evan Fournier (Orl - SG,SF)
8. (95) Thaddeus Young (Ind - SF,PF)
9. (98) Tyreke Evans (Ind - PG,SG)
10. (119) JaVale McGee (LAL - C)
11. (122) T.J. Warren (Pho - SF)
12. (143) Bobby Portis (Chi - PF,C)
13. (146) Montrezl Harrell (LAC - PF,C)
Cóż, po dwóch draftach w formule roto gdzie nie mogłem liczyć na zaprzęg z topu - przyszedł czas na słodką dwójeczkę. Szczerze mówiąc, przed startem przymierzałem się do Hardena i pod niego planowałem obsadę uzupełniającą a tu bam, Broda idzie z jedynką. Davis do mnie, no brainer ale trzeba się szybko zaadaptować do nowej sytuacji. Nie mam wielu pomysłów, dla Drummonda miałbym zdecydowanie lepszą alternatywę przy scenariuszu "pod Brodę". Procenty ok, zbiórki już na tym etapie znakomicie ustawione + przyzwoita kombinacja STL + BLK. Biorę. Fanem Aldridge'a nie jestem ale przekonują mnie procenty, potrzebuję także punktów. Największa niewiadoma nadchodzi dla nie z numerem 4. Nie znam gościa, przyznaję się. Nie wiem co potrafi, nigdy go nie miałem, nie znam się ale czego nie, zaryzykujmy - cyferki się zgadzają. Barton - lubię gościa ale wolałem Harrisa, który na tym etapie jawił mi się jako idealny pick. Spóźniłem się. Collison - dość bezpieczny pick, zero fajerwerków ale procenty na poziomie + STL. Fournier to też absolutnie nie miłość (chociaż robił dla mnie już robotę w zeszłych sezonach) - biorę jego PTS i nie marudzę, przyzwoicie pod tym względem. Young - procenty, coś tam kradnie. Przy okazji, gdzieś po drodze, odkryłem, że może warto potajemnie celować w FT% ale w taki nieco zakamuflowany sposób - wybierać graczy, którzy wartość FT% mają na niskim poziomie ale za to wolumenem nie grzeszą. Tak by nie tyle poprawiali tę kategorię co nie krzywdzili nadmiernie. Jak wyszło? O tym niżej. Evans - liczę tylko na zdrowie, reszta się ułoży i będzie po trochu wszystkiego. McGee - autentycznie wierzę w kolesia, wierzę w jego środowisko napędzane przez LBJ. No i fajnie mieć Lakera w składzie Myślę, że monster line'y nie są tutaj wykluczone, szczególnie w zakresie REB i BLK co przy dobrych FG% urządza mnie przy tym picku znakomicie. Przed Warrenem miałem brać Arizę bo na tym etapie jego STL były czymś mocno unikalnym. Ostatecznie jednak odpuściłem kolegę, zraził mnie procentaż z gry, kompletnie nie pasujący do założeń. Nawet na tym etapie. Warren to S5, lepiej niż dobrze dla 11. wyboru. Portis - już od bodajże 3. sezonów kusi i może wreszcie zatrybi? Początek sezonu układa się korzystnie, pozwolę mu się wykazać a następnie spuszczę go do kanalizacji. A może nie? Harrell poszedł zamiast Siakama. Zobaczymy czy była to słuszna decyzja. Bronię się tym, że Ibaka raczej nigdzie się nie wybiera a Gortat...zobaczymy.
@KapitanPlaneta dzięki za wysiłek organizacyjny, także w kontekście wczorajszego draftu gdzie również mieliśmy komplet. Dobra robota.
Dzięki @everyone za dzisiaj.
PS. Po prognozach widzę, że nie powinno być źle. W 4 kategoriach mam co najmniej 3 miejsce i te powinny przynosić owoce w każdym meczapie. W kolejnych dwóch kategoriach okolice 6. miejsca i tutaj pewnie wszystko będzie zależało od konkretnego przeciwnika i jego dyspozycji. Jeśli ma się to przekładać na okazjonalne porażki w najmniejszym wymiarze oraz częstsze 5-4 oraz 6-3 dla mnie to o PO się raczej nie obawiam. A tam to już wolna amerykanka